Miasto na Marsie – marzenie wielu naukowców oraz entuzjastów kosmosu staje się coraz bliższym w realizacji planem. Oto podczas Międzynarodowego Kongresu Astronautycznego w Australii Elon Musk zaprezentował swoje plany dotyczące kolonizacji Marsa. Według tego śmiałego planu, pierwsi osadnicy-kolonizatorzy mieliby zamieszkać na Czerwonej Planecie już w 2024 roku, czyli za 7 lat.
O ile marzenia i śmiałe wizje kolonizacji Marsa czy jakiejkolwiek innej planety czy Księżyca pojawiają się regularnie, to plan Elona Muska wydaje się być nad wyraz przemyślany i dziwnie realny. Oto szef SpaceX przedstawił plan w oparciu o kilka dość konkretnych kroków.
Pierwszy z nich dotyczy rozbudowy systemu posiadanych przez SpaceX rakiet. Ta flota rakiet Elona Muska to Falcon 9 i Falcon Heavy. W planach jest dodatkowa rakieta, nazwana BFR czyli Big Falcon Rocket. Superrakieta miałaby spełniać dwa zadania. Nie tylko byłaby środkiem transportu międzyplanetarnego, ale i także ziemskiego.
Pierwsi kolonizatorzy mieliby zamieszkać na Marsie już od 2024 roku. Musk bowiem chce wybudować na Czerwonej Planecie sporej wielkości miasto. Planuje, że w 2022 roku na powierzchnię Marsa dotrą pierwsze misje z transportem ładunków.
Najpierw SpaceX chce się zająć poszukiwaniem źródeł wody. Później stworzona zostanie cała infrastruktura z dziedziny wydobywczej, zostanie uruchomiona elektrownia oraz system podtrzymywania życia. To ma wydarzyć się w ciągu dwóch lat, by już w 2024 roku mogli tam osiedlić się pierwsi osadnicy.
Plany są dość ambitne, jednak ich realizacja uzależniona jest od kilku czynników. Przede wszystkim konieczna jest odpowiednia technologia. Wyzwanie to rakieta BFR, która ma za zadanie dostarczyć na niską orbitę okołoziemską ładunek o masie 150 ton. Falcon Heavy razić ma sobie z masą 30 ton.
Rakieta BFR ma być finansowana z komercyjnych źródeł dochodu SpaceX. Ponieważ firma może się pochwalić kolejnymi sukcesami związanymi z Falcon 9, który może wynosić na orbitę coraz większe ładowności, Musk jest spokojny o powodzenie tego przedsięwzięcia. Oto intratny kontrakt z Siłami Powietrznymi USA zapewnia Muskowi i SpaceX stabilność finansową. Mało tego, związanie się z wojskiem w tej kwestii może się okazać żyłą złota, gdyż eksperci prognozują, że rynek transportu kosmicznego wzrośnie do 2030 roku aż do 70 miliardów dolarów.
I tak na naszych oczach pojawiają się plany, które za ok 7-10 lat będą zrealizowane, a my, zwykli śmiertelnicy, doczekamy chwili, kiedy stopa człowieka stanie na Czerwonej planecie. Może i sprawdzą się przepowiednie Baby Vangi odnośnie właśnie kolonizacji Marsa oraz proklamowania się tamtejszej kolonii niepodległym państwem.