W przedpotopowych, prehistorycznych czasach w pasmie górskim, tuż tuż blisko ludzkich osad czaiły się złośliwe, brzydkie potworki zwane później w baśniach goblinami. Dziś próżno ich szukać, czy przez to, że nie istnieją? Może odeszły gdzieś daleko.
Podobny los ma w Układzie Słonecznym mała karłowata planetka odkryta nieoficjalnie w roku 2015 a oficjalnie w październiku 2018 roku, nazwana Goblinem. Jej obieg wokół Słońca zajmuje około 40 tysięcy lat. W tej chwili znajduje się blisko swojego aphelium, czyli najdalszego punktu od Słońca na swojej orbicie. Orbita Goblina jest zaskakująco ekstremalna. W swoim aphelium jest kilkadziesiąt jeśli nie sto razy dalej od Słońca niż w swoim peryhelium, czyli punktem na orbicie najbliższym Słońca. Goblin około 20 tysięcy lat temu był właśnie najbliżej Słońca, czaił się tuż za pasem Kuipera. Teraz jest dziesiątki, jeśli nie sto razy dalej.
Orbita Goblina przypomina orbity czasem pojawiających się w układzie wewnętrznym asteroid, które wędrują po ekstremalnych orbitach, możliwe że sięgających obłogu Oorta, czyli rubieży naszego Układu. Różnica polega na tym, że Goblin nie wędruje do Układu Wewnętrznego, jak również na tym, że ma rozmiary, pozwalające zakwalifikować go do planet karłowatych. Ma średnicę około 300 kilometrów.
Goblin nie jest jedyną planetą karłowatą o ekstremalnej orbicie w naszym układzie. Innym przykładem jest Sedna inna karłowata planetka, z tym, że orbita Sedny nie jest aż tak ekstremalna.
Astronomowie co kilka lat odkrywają planety karłowate w obszarze między Plutonem a obłokiem Oorta właściwie przypadkiem. Szukają czegoś większego, mitycznej Planety X. Idea planety X, kolejnego gazowego giganta gdzieś na rubieżach naszego układu pojawiła się już w przeszłości. Najpierw wspomnijmy jedynie wzmiankowo o pozostawionych przez Sumerów informacji o planecie Nubiru, w niektórych kręgach kojarzonych z Planetą X. Istnienie Planety X nie jest wykluczane z uwagi na perturbacje na orbitach innych znanych planet. Sporne swego czasu było, czy twierdzenie o perturbacjach wynika z błędów obliczeniowych. Nie mniej jednak zakładano, że owe perturbacje są wywoływane przez oddziaływanie grawitacyjne nieodkrytej jeszcze masywnej planety. To dało motywację do poszukiwania kolejnych planet w naszym Układzie i przyczyniło się do odkrycia Plutona, a następnie kolejnych planet, według obecnej nomenklatury zaliczanych do planet karłowatych. Ekstremalne orbity takich planetek, jak Sedna, czy właśnie nowo odkryty Goblin sugerują, że coś masywniejszego odciąga je od centrum naszego Układu.
Poszukiwania Planety X trwają zatem dalej, a Goblin może być kolejnym okruszkiem, który do tej mitycznej planety nas zaprowadzi.