Astronomowie od wieków zadzierali głowy i patrzyli się w niebo szukając odpowiedzi na nurtujące ich pytania. Czy jesteśmy sami? Czy kosmos ma koniec? Czy coś do nas leci? I od lat astronomowie obserwują niebo bardzo dokładnie, by w miarę szybko odkryć, że coś może zagrażać Ziemi czy ludzkości. NASA i ESA prowadzą takie obserwacje przeczesując kosmos w poszukiwaniu potencjalnego zagrożenia. Na razie takim zagrożeniem jest kolizyjny kurs jakiejś asteroidy lub innego ciała niebieskiego wędrującego przez Drogę Mleczną i Układ Słoneczny.
I właśnie niedawno obie te agencje potwierdziły, że coś do nas leci. Na szczęście według obliczeń naukowców uderzenie asteroidy w Ziemię oszacowano jak 1:7000, jednak zawsze istnieje ryzyko kolizji. Dlatego asteroidę 2006 QV89 obserwuje się już od jakiegoś czas, a Europejska Agencja Kosmiczna określiła ją jako potencjalne niebezpieczną dla naszej planety. Asteroida, która mknie ku Ziemi, ale ma się z nią minąć, szacowana jest na około 30 metrów średnicy. Choć nie jest powalająco duży rozmiar, to szkody jakie mogłaby wyrządzić uderzając w Ziemię, są już całkiem spore. Oto na pewno powstałby krater, a zniszczenia byłyby dwa razy większe nie po uderzeniu meteorytu w Czelabińsku w 2013 roku. Tymczasem, jak przewidują naukowcy, asteroida zbliży się do Ziemi 9 września 2019 roku. Maksymalne zbliżenie się do Ziemi ma mieć miejsce w dniach od 23 do 27 września 2019 roku o ile oczywiście nie zmieni się kurs lotu.
Asteroida 2006 QV89 jest częścią grupy asteroidów Apollo. Punktem na orbicie asteroidy, który znajduje się najbliżej innego ciała niebieskiego (zwany peryhelium) w przypadku tychże asteroid jest bliższy Słońcu niż Ziemi. Jednak nie oznacza to, że nie może on ulec zmianie lub też, że jakaś asteroida z grupy Apolla, nie uderzy w Ziemię.
Jeśli spojrzy się wstecz, do 2018 roku, to według oficjalnych informacji NASA, aż 1885 obiektów stanowi potencjalne zagrożenie dla Ziemi. Wśród tych obiektów najgroźniejsze są komety, które nadlatują zza Słońca, ponieważ ich nie widać. Ich obserwowanie jest niemożliwe ze względu na Słońce. Widać je dopiero wtedy, gdy niebezpiecznie zbliżą się do Ziemi. Dlatego Europejska Agencja Kosmiczna planuje specjalną misję kosmiczną, która ma polegać na wystrzeleniu i utrzymywaniu w kosmosie statku matki i dwóch statków mniejszych, których głównym zadaniem będzie przechwytywanie lub eliminowanie komet, które wylecą zza Słońca i zagrożą Ziemi. Dodatkowo niedawno zostały przeprowadzone specjalne symulacje i ćwiczenia dotyczące uderzenia asteroidy w Nowy Jork. Jak pokazały te manewry, jest się czego bać.