Możliwe, że drugie, tymczasowe Słońce na naszym niebie już powstało. To, że jeszcze go nie widzimy wynika z odległości jaka nas dzieli od niego i czasu, jaki potrzebuje jego światło, aby do nas dotrzeć. Nie wiemy dokładnie kiedy to nastąpi, ale już od ok. 2011 roku astronomowie przygotowani są na to, że lada dzień na naszym niebie może pojawić się na kilka miesięcy drugie Słońce wielkości księżyca w pełni.
Tym drugim Słońcem będzie gwiazda Betelgeza, znajdująca się w gwiazdozbiorze Oriona, odległa od nas ok. 650 lat świetlnych. Jej odległość oznacza, że patrzymy na jej przeszły wygląd, widzimy jak wyglądała 650 lat temu.
A zatem, choć wiemy to dopiero teraz, za czasów panowania w Polsce króla Kazimierza Wielkiego, Betelgeza była potężnym czerwonym nadolbrzymem, gwiazdą w końcowym stadium swojego żywota, ponad tysiąc razy większą od naszego Słońca. To oznacza, że różnica między średnicą Betelgezy a średnicą Słońca jest ok. 10 razy większa, niż różnica między średnicą Słońca a średnicą Ziemii. Gyby Betelgeza była gwiazdą w naszym układzie Słonecznym, sięgałaby prawie do orbity Jowisza. Mimo to, w tak ogromnych rozmiarach sprzed 650 lat, które aktualnie widzimy na naszym niebie, jest tylko widocznym gołym okiem czerwonym punktem, czasem mylonym z Marsem.
Jednakże Betelgeza jest w końcowym stadium swego żywota, a kolejnym etapem życia czerwonych nadolbrzymów jest potężny wybuch supernowej. Wybuch ten możemy zobaczyć w każdej chwili, być może już on się zdarzył. Ostatnie podobne wydarzenie miało miejsce w 1054 roku, zostało odnotowane w chińskich kronikach. Przy czym wówczas chodziło o wybuch supernowej odległej od nas około 5.500 lat świetlnych. Ze względu na relatywną bliskość Betelgezy, jej wybuch może być na naszym niebie bardzo spektakularny. Astronomowie twierdzą, że na niebie wybuch będzie widoczny w rozmiarach księżyca w pełni. Będzie widoczny przez kilka miesięcy, przez dzień i noc. Także niedługo spodziewać się należy kilku miesięcy bez ciemnej nocy. Po kilku miesiącach Betelgeza zgaśnie na zawsze.
Ze względu na to, że tuż przed wybuchem jako supernowa, gwiazda wysyła zmasowane strumienie neutrin, a naukowcy już dysponują odpowiednimi detektorami, o wybuchu dowiemy się na kilka godzin zanim dotrze do nas jego światło. Wybuch supernowej, poza spektakularnym widokiem, może rodzić poważne zagrożenia. Z osi obrotu wybuchającej supernowej wydobywa się silne promieniowanie gamma, które może wyczyścić atmosferę naszej planety z warstwy ozonowej. Na szczęście oś obrotu Betelgezy, wg astronomów jest odchylona o 20 stopni od Ziemi, więc raczej czeka nas jedynie kilkumiesięczne spektakularne widowisko, dwa Słońca i kilka miesięcy bez nocy.