Naukowcy z Uniwersytetu w Bonn (Niemcy) oraz Rosyjskiej Akademii Nauk poinformowali świat naukowy o zaobserwowanym przez siebie przedziwnym i wyjątkowym obiekcie. To nic innego jak „gwiazda zombie”. Nazwa tej gwiazdy wcale nie jest przypadkowa. Na powstanie podobnego zjawiska jest szansa mikroskopijnie znikoma. A jednak coś takiego się stało.
Jak podają uczeni, powstanie gwiazdy J005311 nastąpiło po zderzeniu się ze sobą dwóch martwych już gwiazd, zwanych białymi karłami. Po impakcie, pozostałości karłów powołały do życia nową gwiazdę, którą naukowcy nazwali właśnie gwiazdą zombie. To niezwykłe odkrycie zelektryzowało świat nauki. Zaobserwowanie takiej interakcji jest bowiem niepowtarzalną okazją do zgłębienia tajemnic gwiazd i całego Wszechświata. Jak szacują naukowcy, gwiazda zombie znajduje się około 10.000 lat świetlnych od Ziemi. Osadzona w gwiazdozbiorze Kasjopei przykuła uwagę badaczy kosmosu pokazała bowiem swoje niezwykłe właściwości.
Odkrycie zostało opisane w badaniach, które opublikowano 21 maja 2019 roku w naukowym serwisie Nature. Aby wogóle zbadać to zjawisko, wykorzystano kosmiczny teleskop NASA Wide-field Infrared Survey Explorer (WISE). Potem naukowcy prowadzili obserwacje naziemne za pomocą teleskopu w Rosyjskim Specjalnym Obserwatorium Astrofizycznym. Zdjęcia wykonane przez amerykański teleskop kosmiczny WISE pokazują mgławicę gazową z bardzo jasnym punktem na środku. To wydało się badaczom dość dziwne. Do tego mgławica emitowała wyłącznie promieniowanie podczerwone (IR). Nic w paśmie widzialnym. Rosjanie więc doszli do wniosku, że jest to dowód na nietypowy sposób powstania obiektu, który obserwowali.
Kolejnym pytaniem, jakie stawiali sobie naukowcy, było jak doszło do zderzenia tych białych karłów. Przypuszcza się, że oba znajdowały się blisko siebie wiele miliardów lat temu. Krążąc wokół siebie emitowały egzotyczne zaburzenia czasoprzestrzeni, które nazywane są falami grawitacyjnymi. Prawdopodobnie cały ten proces trwał niezwykle długo, a oba karły z każdą chwilą traciły coraz więcej energii. W końcu oba obiekty się do siebie zbliżyły, a masa powstałego obiektu była tak duża, że powstały pierwiastki cięższe od wodoru i helu. Jak podkreślają naukowcy, to bardzo rzadkie zjawisko. Z dwóch kończących żywot gwiazd powstała nowa. Badacze przypuszczają, że w naszej galaktyce jest tylko kilka takich gwiazd zombie, a im udało się odkryć dopiero pierwszą z nich. Jak nie trudno się domyśleć, naukowcy są niezwykle podekscytowani dokonanym odkryciem. Można bowiem zakładać, że już nigdy więcej człowiek nie będzie miał okazji, aby zobaczyć podobne zjawisko. Zatem odkrycie jest wyjątkowe i zasługuje na dalsze jego zbadanie.